poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Raclette

Weekend minął jak zawsze za szybko. Za to był udany. Miły, wesoły i przepyszny aż ciężko było oddychać z przejedzenia. Przyjaciele, nasi sąsiedzi, którzy są szczęśliwymi posiadaczami mieszkania z wyjściem na śliczny ogródek u których czas zawsze miło płynie, zawsze pachnie świeżo upieczonym ciastem a kawa z świeżo zmielonych ziaren smakuje najlepiej. Przyjaciele Ci uraczyli nas raclette, którym byliśmy oczarowani. Pierwszy raz spotkaliśmy się z tą formą grilla i powiem Wam REWELACJA!!!  Czy jest coś przyjemniejszego niż wieczór z przyjaciółmi i wspólne posilanie się raclette? Zapewniam, że nie! Każdy sam komponuje swoje łopatki do raclette, wypełniając je ulubionymi składnikami, podczas gdy na górnej w połowie marmurowej płycie skwierczą smakowite kawałki mięsa. 


Dla zainteresowanych i nie znających jeszcze tej formy grillowania wyszukałam mały opis „ z czym to się je” 
Pod tą ślicznie brzmiącą nazwą kryje się równie niezwykłe w smaku danie oraz sposób jego przyrządzania. To najbardziej popularna szwajcarska potrawa, ale samo słowo oznacza jeszcze kilka innych rzeczy. Przede wszystkim to rodzaj francuskiego i szwajcarskiego pełnotłustego sera półtwardego. Produkuje się go ze świeżego lub pasteryzowanego mleka, w blokach lub kołach o sporej średnicy. Ma jasną, pomarańczowo brązową skórkę i wnętrze koloru kości słoniowej. Najlepszy smak osiąga po trzech miesiącach dojrzewania. Właśnie ten ser jest podstawą potrawy – lekko rozpuszczony podaje się razem z gotowanymi ziemniakami
Tradycja spożywania raclette sięga głębokiego średniowiecza. Wówczas alpejscy pasterze odkryli, że roztopiony na rozżarzonych kamieniach ser może być doskonałą ciepłą przekąską. Czasy się zmieniły, więc i kamienie zastąpione zostały specjalnym urządzeniem zwanym oczywiście – raclette. To specjalny, stołowy grill z kilkoma niewielkimi patelenkami, na których każdy z biesiadników przyrządza porcję dla siebie. Oczywiście czynność powtarzamy kilka lub kilkanaście razy :)


Czasem takie urządzenie zwane jest „racletton” i posiada dodatkowo płytę grzejną, którą obok topienia sera, można wykorzystać do grillowania mięs i warzyw.
Przygotowanie potrawy jest szybkie, nie wymaga doświadczenia i pozwala na dużą dowolność podawania. Ser należy pokroić na odpowiednie porcje. Do tego podać można także warzywa, wędliny, mięsa, ryby i przyprawy. Następnie umieszczamy na rozgrzanej patelence to, na co mamy ochotę i czekamy, aż się upiecze. Właściwie wszystko zależy od indywidualnych upodobań i kulinarnej fantazji.


Do tego odpowiednio przyprawione ziemnaki w koszulkach, czerwone wino, ewentualnie ziołowy sznaps lub dla abstynentów – ziołowa herbata i uczta gotowa. Nie należy zapominać o najważniejszym elemencie  - współbiesiadnikach. Raclette, bowiem najlepiej smakuje w dobrym towarzystwie...

 
Kolejnym razem spotkanie przy fondue.... 

 Udanego tygodnia! 
     Pozdrawiam Edyta

31 komentarzy:

  1. Tak to jest świetny sposób na spędzenie czasu z przyjaciółmi, nawet w domku można sobie pogrilować, bo nie dymi za bardzo. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. witaj:)
    widzę, że weekend należał do tych udanych, a brzuchy się cieszą z przejedzenia:)
    my również spędziliśmy go na świeżym powietrzu i również był grill, ale taki klasyczny. Zaciekawiłaś mnie tym daniem i coś czuję, że będzie trzeba wypróbować:) pozdrawiam cieplutko i dobrego tygodnia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. My zajadamy sie raclette w zimie,wtedy kiedy cieple potrawy sa bardzo cenione:)Specjalny ser mozna kupic tylko w sezonie jesienno-zimowym,przynajmniej tu,w Niemczech.Czy Wam sie udalo kupic teraz?

    Widze ze imprezka bardzo sie udala,serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My tu z Niemiec... ;) Pytalam kolezanki... Ser w sklepach typu Aldi czy Edeka podobno rzeczywiscie dostepny jest tylko w tym sezonie natomiast w HITmarkt mozesz kupic caly rok do wyboru do koloru. w kawalku w plastrach. Wiec nie trzeba czekac do sezonu jesienno- zimowego tym bardziej, ze teraz sezon grillowy w pelni! :)

      Usuń
  4. tak tak super milo spedzilismy czas !pojedlismy :)weekend nalezal do udanych bo i pogoda nawet dopisala.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz dziekuje Slonko za ten mily i syty wieczor! I to karaoke... Do dzis mam chrype!

      Usuń
  5. mniam mniam raclette !!!! znam znam i pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. alez to wygląda przepysznie!wszystko co robisz zamienia się w złoto!jesteś szalona:)Ditko juz wiem co przygotuję zanim jeszcze urodzę, bo potem dietka:)hahahaa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ty jestes szalona i prawisz mi szalone komplementy! :*

      Usuń
    2. Kochana bo to prawda!:)buziak!

      Usuń
  7. Wygląda smakowicie , nie miała jeszcze mozliwości spróbowanie , a nawet nie znałam tej formy grillowania ;)
    FAjnie ,że weekend sie udał :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  8. No ładnie balujecie bez nas, ładnie;P
    takimi smakołykami i w takim towarzystwie tez byśmy nie pogardzili, hi hi, a zwłaszcza Kony;)

    P.S. Nie uwierzysz, co mi wczoraj kupił... jak wrócę z pracy napiszę posta:)

    Buziaki:*
    S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My czekamy a drzwi sa otwarte!!! :P:P
      Obstawiam.. tapeta.. stol.. krzesla.. :) albo tv?? albo jeszcze stolik!! :D:D Chwal sie juz teraz!!! Czekam!!

      Usuń
    2. Biały dywan:)))))
      Stół upatrzony, tylko białego nie ma...
      Stolik chyba zostawię ten, bo mi się wszystko zleje- jedna wielka biel, hi hi:)
      I białe komody do salonu sobie upatrzyłam:D przyślę Ci linki na nk jak wrócę z pracy, bo tu mi komp muli...

      Usuń
    3. Ach ten Kony!!!! :D:D:D Bedzie super i racja, ze stolik moze zostac pasuje do mebli chyba, ze kiedys Wam dobije to zmianicie razem z meblami :D A co! :D Czekam :*

      Usuń
  9. Fajny pomysł na wspólne biesiadowanie :) Fondue też jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Każdy Twój post Edytko to uczta dla oczu. Twój blog jest moim ulubionym. Zainspirował mnie do stworzenia własnego.Dopiero zaczynam ale serdecznie zapraszam http://aneczqowo.blogspot.com/ pozdrawiam Cie cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje aneczqa. Takie slowa uskrzydlaja i sprawiaja, ze czlowiek szuka wolnej chwili czy tez jak w moim przypadku siedzi po nocach kiedy wszyscy spia i ten wolny czas trwa.. aby podzielic sie pasja tym co sprawia nam radosci, przyjemnosc co cieszy. Jest mi niezmiernie milo choc skromnosc czyta z przymrozeniem oka i nie wierzy w to co czyta :) Pozdrawiam i czekam na Twoje posty!

      Usuń
  11. Przepysznie to wygląda...było co zjeść, towarzystwo widać świetne, czego chcieć więcej;))) Fondue tez uwielbiam;))
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  12. OO, jadłam to ostatnio we Francji, my zapiekliśmy ser, który potem trafiał na ziemniaczki:-) pychotka:-) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znałam wcześniej tej formy grillowania, więc dziękuję za przybliżenie tematu. Koniecznie muszę wypróbować :) I za piękne zdjęcia, na widok których dostałam ślinotoku ;) A tacy przyjaciele... bezcenni! Cieszę się, że mieliście tak udany weekend :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie próbowałam, ale wygląda kusząco!

    OdpowiedzUsuń
  15. Język staje w gardle, smakowicie. Miło was widzie razem w 4-paku:-) radosnych i tryskających dobrą energią.

    OdpowiedzUsuń
  16. Same pyszności ;d Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Eh te weekendy zawsze mijają za szybko dobrze że już kolejny lada chwila :) Ja od miesiąca weekend mam codziennie ... Widzę że świetny czas za Wami i my tak uwielbiamy spędzać czas więc srednio 2 razy w tygodniu grilowanie odbywa się w naszym ogrodzie w fajnym towarzystwie. Pyszności serwujecie aż ślinka cieknie a więc życzę w tym sezonie jeszcze wielu takich grilowych spotkań, lato tak szybko mija że trzeba korzystać ile się da :) Pozdrawiam serdecznie, ps. Ja nadal się kulam a termin mam na sobotę :) Na blogspocie nadal nie dodaje mi notek buuu - dziękuję za odwiedziny u Pauli, tam dodałam kolejną notkę a tu muszę dalej powalczyć :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  18. Pewnie,że wypada. Na wielu popularnych blogach pisze się o dobrym stylu nie tylko we wnętrzach ale również w kulinariach i modzie. Dlatego też jednym z moich ulubionych jest no. blog http://houseofphilia.blogspot.com/. Czekam w takim razie na nowy post.

    OdpowiedzUsuń
  19. Wow, coś kompletnie innego, będę musiała spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. uwielbiam raclette. można zimą udawać, że grillujemy.
    a poza tym jak smacznie można zjeść

    OdpowiedzUsuń